Parafia pw. WNMP
ul. Skoworody 6
80-700 Złoczów
obł. Lwowska
SPOWIEDŹ
Każdego dnia pół godziny przed Mszą św. rano i wieczorem
Rano: 8:30 - 9:00
Wieczorem:17:30-18:00
oraz
W pierwsze piątki i niedziele godzina przed Mszą św.
Rano:8:00 - 09:00,
Wieczorem:17:00 - 18:00;
Mija listopad...
Miesiąc pamięci zmarłych. Miesiąc szczególnej pamięci o tych braciach i siostrach, którzy odeszli przed nami do „Domu Ojca”.
Wdzięczni jesteśmy im za dobro, które spełnili na ziemi, za dobro, którego doświadczyliśmy od nich. W duchu wdzięczności spłacamy teraz ten dług... Wobec ojca i matki, dziadka i babci, brata i siostry, sąsiadów, krewnych, przyjaciół, dobrodziejów …
Pamiętając też o tym, że są w „drodze”, śpieszymy im z pomocą przez udział w ofierze Mszy św., przez modlitwę, przez zyskiwanie odpustów, przez pokutę, przez cierpienie ofiarowane w ich intencji, przez ofiarę, przez Komunię św. przyjętą za nich..
Stając na cmentarzu przy ich grobach przypominamy sobie ich twarze, wydarzenia z ich życia, przypominamy sobie nawet niepowtarzalną barwę ich głosu, rozbrzmiewającego gdzieś głęboko w naszej duszy i sercu...
Pamiętajmy o nich…
Autor listu do Hebrajczyków pisze takie słowa: „Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże, i rozpamiętując koniec ich życia, naśladujcie ich wiarę. Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. Nie dajcie się uwieść różnym i obcym naukom” (Zob. Hbr 13, 7-9a).
W myśl tych słów zachęty natchnionego autora listu chcemy przypomnieć sobie końcówkę życia i posługi "świadka trudnej wiary” ks. Bpa Jana Cieńskiego, wielkiego człowieka, prezbitera i biskupa, niestrudzonego pasterza, który pełnił posługę kapłańską w Złoczowie przez ponad 54 lata, tajnie pełnił posługę Apostolską Biskupa przez ponad 25 lat.
Ks. bp Jan Cieński (Złoczów 1980 r.)
Przytaczamy w tym miejscu fragment świadectwa Pani Kingi Hałacińskiej pochodzącej ze Złoczowa, obecnie mieszkającej w Warszawie. Dziękujemy jej za to świadectwo umieszczone w gazecie „Tygodnik Powszechny” (4/2007).
ROZWAŻMY... ZASTANÓWMY SIĘ... BĄDŹMY WDZIĘCZNI PANU BOGU
<Święty w za ciężkich butach>
Ks. Bp Jan Cieński (1905–1992). Tajny i jedyny biskup na sowieckiej Ukrainie.
Przewodniczy liturgii pogrzebowej (Złoczów 1980 r.)
„…Słuchał o ich grzechach do ostatniej chwili. Rankiem 26 grudnia 1992 r. nastąpił paraliż. Wylew. Tracił przytomność, a po chwili dalej spowiadał. Wiedział, że umiera. Parafian zapewnił, że tak trzeba. Że ulży im, przedstawi grzechy przed Bogiem. Już wkrótce. Zakończył pracę duszpasterską w parafii w Złoczowie kilkadziesiąt minut przed śmiercią.
Towarzyszyły mu łzy i modlitwa. Koronka do Miłosierdzia Bożego. Kazimierz Ferensowicz wspomina: – Spytałem go kilka dni przedtem: proszę proboszcza, jakby to wyglądało, jakby ksiądz zmarł? A on, że prosi o różaniec od Pierwszej Komunii i gromnicę. I dębową trumnę. I nie nieście wianków z papierowych kwiatów, tylko ze świerka. Dopiero wtedy zrozumiałem, że wszystko, co o nim mówią, to prawda.
A mówili dużo. Od lat. Nigdy nie potwierdzał, nie zaprzeczał. Dzielił się informacjami z jedną tylko osobą: z Bogiem. Swoje tajemnice zabrał do dębowej trumny.
Służył w ich kościele przez ponad 50 lat: najpierw wikary, potem proboszcz. Ale ludzie po cichu szeptali, że jest biskupem....
... Staję przed wiernymi, w ręku mam mikrofon. Opowiadam im, że 63 lata temu w podziemiach ich kościoła mieszkał 10-letni chłopiec. Przyjechał z Kazachstanu do Złoczowa, bo stąd była ukraińska rodzina, która pomogła mu się wydostać z azjatyckiego piekła. Oni: ukraińscy patrioci. On: syn polskiego oficera. Przyprowadzono go do tego kościoła, bo wszyscy mogli zapłacić głową za tę znajomość. Ks. Cieński uszył mu płaszcz z własnej sutanny. Znalazł polską rodzinę, która wzięła go pod swój dach. Powiedział, że jak mu pomogą, to ktoś inny pomoże ocaleć ich dzieciom. Tak się stało. Ksiądz ochrzcił chłopca, wystawił mu fałszywą metrykę urodzenia, by mógł wrócić do Polski, nauczył katechizmu, służenia do Mszy i sprawił, że przystąpił do Pierwszej Komunii. Dziś ten człowiek mieszka w Warszawie i nadal wierzy w Boga za sprawą tej parafii. To mój ojciec.
Wierni klękają przed tablicą, którą ufundowali swemu proboszczowi za 54 lata pracy. Dotykają mosiężnego krzyża. W końcu mogą przed nim klęknąć. Już nie protestuje.
Pada. Cmentarz na górce. Stoję nad grobem biskupa Cieńskiego z Marijką. Jesteśmy rówieśnicami. Jej rodzina przywiozła kiedyś mojego ojca do tego miasta.
Napis na nagrobku: „Ksiądz Biskup Jan Cieński, świadek trudnej wiary".
Czarna marmurowa płyta. Chciał zwykłą mogiłę i taką miał na początku. Ale potem musiano położyć płytę, bo ziemi ubywało: wierni przychodzili na modlitwę i każdy chciał wziąć grudkę ze sobą.
Jako relikwię.”
Grób ks. bpa Jana Cieńskiego na starym cmentarzu w Złoczowie. 26 XI 2011 r.
Komentarze/коментарі: